Najnowsze komentarze
Po miesięcznej przerwie wróciliśmy z relaksacyjno-edukacyjnym konkursem: Jeden z Dziesięciu.
Czas na przygotowanie bożonarodzeniowych jasełek nie pozwalał nam na tę formę rozrywki. Musieliśmy także zawiesić działalność Kół: Szachowego i Gier Różnych.
Ale nadszedł czas aby wrócić. I wracamy. Może nie z przytupem ale z nadzieją na odzyskanie utraconych pozycji.
W ubiegłym tygodniu rozegraliśmy kolejną rundę Jednego z Dziesięciu. Rundę jakże inną od poprzednich. Zaliczenia, sprawdziany, przygotowania do odpowiedzi, prezentacje, zadania domowe nie pozwoliły naszym wychowankom na gremialne uczestnictwo w powyższym konkursie. Natomiast zdarzyło się coś co, mamy nadzieję, stanie się malutką tradycją. Tradycją, która będzie, na stałe, łączyła nasz internat z naszą macierzystą szkołą, z najjaśniejszym II LO.
Tę tradycję ma stanowić współuczestnictwo, w naszym turnieju, przedstawicieli naszego liceum, którzy nie mają tego szczęścia aby zamieszkiwać w internacie przy ulicy Woskowej. I my, wychodząc naprzeciw ukrytym pragnieniom uczniów II LO, ukrytym i częstokroć nieuświadomionym, otwieramy się na ich uczestnictwo w naszej edukacyjno-rekreacyjnej zabawie o charakterze turniejowym.
I pierwszy przypadek, tego rodzaju, mieliśmy podczas ostatniej zabawy. Przedstawiciel klasy II „D” naszej szkoły, przez wzgląd na szereg konotacji geopolitycznych, utajniony z imienia, uświetnił swoją osobą nasz turniej. Co prawda nie wygrał zabawy, ani nie wszedł do ścisłego finału ale walczył dzielnie i poległ w ostatniej chwili przed kulminacją rundy zasadniczej. Trzeba tu dodać, iż miał utrudnione zadanie w związku z wielomiesięcznym doświadczeniem pozostałych, stałych uczestników, którzy do swojego udziału wnoszą sprawdzoną taktykę walki, która opiera się o skuteczne formy eliminowania przeciwników.
Mamy więc za sobą powrót „Jednego z Dziesięciu” i początek tworzenia się nowej tradycji, związanej ze składem personalnym uczestników naszych intelektualno-rekreacyjnych zmagań.
AS i AK