Najnowsze komentarze
Czasami ktoś sobie powie: Święta, święta i po świętach.
Ta „ludowa mądrość” dotyczy … przemijania. Można by rzec: wszystko się kończy. Wszystko co miłe, przyjemne, radosne, wzniosłe, piękne, niebywałe, cudowne, wspaniałe… .
Wszystko. Aczkolwiek są takie rzeczy, wydarzenia, historie, które tak mocno zapadają w pamięć, że ich trwanie w tejże pamięci może zakotwiczyć na bardzo, bardzo długi czas.
To co zobaczyliśmy i co przeżyliśmy 13-tego grudnia jest takim wydarzeniem. Taką historią,
My, czyli wychowawcy internatu z Woskowej, byliśmy organizatorami, reżyserami, współtwórcami wielu jasełkowych przedstawień. Jednak to co zaprezentowali, a wcześniej dopracowali poprzez szereg prób, nasi wychowankowie przeszło nasze wcześniejsze nadzieje, wyobrażenia, doświadczenia, oczekiwania. To w jaki sposób, z jaką pasją, z jakim zaangażowaniem, w jakim uniesieniu przedstawili tę jasełkową sztukę nasi młodzi aktorzy było przeżyciem jedynym w swoim rodzaju. Było czymś czego nie zapomnimy przez bardzo, bardzo długi, długi czas.
I nie „mówimy” tu o aktorskim profesjonalizmie czy aktorskim warsztatowym majstersztyku. Nie. Piszemy tu o sercu, które nasza cudowna młodzież włożyła w to przedstawienie. O sile duchowego przekazu, którym ci młodzi ludzie zarazili publiczność, w skupieniu oglądającą i wsłuchującą się w podawany ze sceny, niesamowicie głęboki przekaz. Przekaz tyleż duchowy, metafizyczny co również niesamowicie przesycony ziemską, czysto ludzką tęsknotą za miłością, prawdą, walką o lepszego, bardziej etycznego, spójnego w swojej dobroci człowieka.
Kto miał,uszy ten usłyszał. Kto miał oczy,ten zobaczył. Kto miał otwarte serce, ten poczuł.
Czy przesadzamy?
Możliwe.
Ale, z pewnością, nie na tyle, żeby na długo, bardzo długo, nie pozostać pod wrażeniem tego co zobaczyliśmy i tego co usłyszeliśmy. Nasze uszy były na miejscu. Nasze oczy były szeroko otwarte. Nasze serca czuły i chłonęły wszystko to czym jasełkowy przekaz chciał nas poruszyć. Czym chciał nas ubogacić. Co chciał w nas odkryć. Na co chciał nas otworzyć.
Tym czymś było, i jest, dobro. Dobro i miłość, które płyną, nieustannie płyną z Betlejemskiej Stajenki. Stajenki, w której urodzony Zbawiciel czeka na każdego z nas aby pokazać nam co w życiu jest najważniejsze. A tym czymś jest, była i będzie Miłość.
Myślimy, że starczy już naszych zachwytów nad jakością przekazu, zaprezentowanego tamtego wieczoru przez naszych młodych bohaterów. Bohaterów, którzy sami zgłosili się do wzięcia udziału w jasełkowym przedsięwzięciu. Sami podjęli się wykonać to zadanie i wykonali je na sposób zbieżny z profesjonalnym.
Nie możemy tu pominąć grupy muzycznej, która dodała niesamowitego smaczku poczynaniom aktorskim. Która podkreśliła wszystkie treści przekazywane ze sceny. Która dopełniła, eterycznymi dźwiękami, głębi jaką niesie ze sobą Miłość. Miłość będąca głównym motywem jasełek. Miłość Boga do ludzi, pokonująca zakusy mocy zła. Stąd też wielkie brawa należą się naszym artystkom ze sceny muzycznej.
A na koniec nie sposób nie wspomnieć o cichym bohaterze naszej sztuki teatralnej. O Panu Dariuszu. O człowieku, który sprzyjał nam tworząc rekwizyty dopełniające całości. Rekwizyty mogące umknąć nieuważnemu obserwatorowi, ale mające niezauważalną aczkolwiek będącą nie do przecenienia rolę dopełniającą. Zresztą, co niektórzy, nazywają naszego niezastąpionego Pana Darka, „cudotwórcą” mającego moc tworzenia czegoś z prawie niczego.
Scenariusz jasełek nosi tytuł: Jeden do zero dla Nieba. I to 1:0 jest pointą, która zawiera w sobie przekaz, że Miłość oparta o Prawdę nie może ulec złu, choćby to zło starało się ze wszystkich sił.
Całości dopełniła przecudowna atmosfera wigilijnej wieczerzy. Panie kucharki osiągnęły wyżyny kulinarnego kunsztu. Nie było końca delektowania się przepysznymi krokietami, smażonymi rybami, barszczem czerwonym, pierogami czy wykwintnymi ciastami.
Dodać należy, odnośnie przecudownej atmosfery. ze nie byłaby ona taka jaką była, gdyby nie wspaniali Goście: Pan Dyrektor IILO, Pani Dyrektor tejże placówki oświatowej, Pani Kierownik oraz Ksiądz Rafał. przedstawiciel miejscowej Parafii.
Ich obecność, ich życzenia pozwoliły wszystkim jeszcze pełniej uświadomić sobie, że biorą udział w czymś bardzo ważnym, w czymś wyjątkowym, w czymś jedynym w swoim rodzaju.
Kończąc, możemy już tylko wykrzyczeć: niech Miłość zawsze zwycięża w naszym życiu!
Cudownych Świąt życzą wszyscy, którzy tę ideę o wyższości Miłości nad złem, próbowali wlać w nasze serca w formie jasełkowego przedstawienia.
AK i AS