Mój udział w uroczystości zakończenia Olimpiady Historycznej w Sejmie był równie radosny, co niespodziewany. Reprezentowanie szkoły, jak i całego województwa lubuskiego, pośród najlepszych olimpijczyków z całej Polski wiązało się z dużym zaszczytem, ale przede wszystkim poczuciem satysfakcji z wykonanej pracy. Podobnie jak możliwość spotkania i zamienienia paru słów z marszałek Sejmu, drugą osobą w państwie, niezależnie od tego jaką opcję polityczną reprezentuje. Niespodziewany jednak, bo miara tego wydarzenia do mnie dalej nie dociera. Choć prof. Jarosław Musiał nie mógł uczestniczyć w tej uroczystości w roli opiekuna naukowego, to myślę, że również i dla niego jest to dowód skali osiągniętego przez nas obu sukcesu. Osiągnięcie IV miejsca w Polsce bez jego wkładu nie byłoby kiedykolwiek możliwe.