Najnowsze komentarze
Gdyby średniowieczni żacy musieli zdawać ten egzamin, takie hasło na pewno zdobyłoby dużą popularność. Od początków trzeciego trymestru takie i podobne slogany krążyły wśród społeczności II LO.
„I wtedy przyszedł maj”, a my zobaczyliśmy tak naprawdę, co to jest egzamin dojrzałości. Matura maturą, ale co potem? Część osób już na początku tego tygodnia zakończyła swoją fascynującą przygodę z majowymi egzaminami i teraz zajmują się tym, na co z reguły nie mieli czasu w roku szkolnym. U każdego wygląda to na pewno inaczej, ale wszystkich absolwentów łączy to, że nie ma już tak widocznego celu jak egzamin czy nauka, także na pewno jest dużo lżej na duszy. Wreszcie jest czas na te rzeczy, które z przyczyn oczywistych musiały zejść na drugi plan. Wśród wymienianych spraw najczęściej pojawiają się wszelkie podróże – małe i duże, praca, remont, nadrabianie zaległości w nowinkach filmowych, ewentualnie spanie do południa.
Sądzę jednak, że zamiast opiewania, jak piękne i pozbawione trosk jest życie po maturach (bo siłą rzeczy takie jest), warto by dla dobra przyszłych absolwentów obalić parę mitów związanych z nauką w ostatniej klasie liceum. Nie jest to w ogóle pedagogiczne, ale na pewno prawdziwe i pomaga trzeźwo spojrzeć na szkolną rzeczywistość.
Zabawmy się więc w Maturalnych Pogromców Mitów:
Mit #1: „Prezentację maturalną zrobię odpowiednio wcześniej”- Szczerze mówiąc nie ma to nic wspólnego z realnym stanem rzeczy. Owszem są wyjątki, ale potwierdzają one tylko regułę. Nie zrobicie tego wcześniej. Może jednak się mylę i znajdzie się taki rocznik, który zaprzeczy moim słowom. Na razie nie wierzę jednak w cudowną przemianę w ostatniej klasie liceum.
Mit #2: „Nie dam rady na ustnych, są gorsze od pisemnych”- Bez przesady, ustne matury nie wymagają ”kosmicznej” wiedzy, największym problemem jest tak naprawdę stres i nastawienie osoby przystępującej do egzaminu. Większość nauczycieli, którzy zasiadają w maturalnych komisjach jest naprawdę pozytywnie nastawiona i bzdurą jest obawianie się przede wszystkim przedstawicieli z Puszkina. Najważniejsze jest w tym przypadku pozytywne nastawienie, które już na wejściu potrafi „ugrać” dużą liczbę punktów.
Mit #3: „Do matury zacznę się uczyć dużo wcześniej”- Bez komentarza, wszyscy wiedzą, jak jest naprawdę.
Mit #4: „Przed maturą przeczytam Potop i parę innych lektur”- Nie, nie przeczytasz, drogi przyszły maturzysto – co najwyżej opracowania. Zapytaj z resztą starszych kolegów (przypadkowo po okazyjnej cenie sprzedam dość ciekawy zbiór streszczeń).
Mit #5: „ Nie będę robił bibliografii na ostatnią chwilę”- Dobry żart. Gwarantuję, że sami się o tym przekonacie. Zapytajcie nauczycieli, którzy na pewno powiedzą wam parę miłych słów na temat kolejek w ostatnich dniach oddawania bibliografii
Tematem przewodnim tego artykułu miało być życie absolwenta II LO po maturze, jednak trudno jest mówić o tym tak krótko po ostatnich dla niektórych egzaminach. Wszystko wyjaśni się pewnie w czerwcu, kiedy to otrzymamy wyniki matur. Na pewno część z nas będzie wypominać sobie zbyt małą ilość czasu poświęconego na naukę, niektórzy będą skakać z radości, a niektórych pewnie nic nie będzie już obchodzić.
Przyszli maturzyści: nie dajcie się zwariować, ale nie popadajcie też w nadmierny hurraoptymizm. Jeżeli rozłożycie sobie naukę w taki sposób, który będzie Wam odpowiadał i nie będziecie porównywać swoich postępów ze znajomymi (to chyba powoduje największą panikę), to stres was ominie, a on jest według mnie największym wrogiem dobrze zdanego egzaminu. Oczywiście konstruktywne poddenerwowanie i zdrowy egoizm nie jest niczym złym, pozwala na pewno inaczej spojrzeć na rzeczywistość w ostatniej klasie liceum
Także kochane przyszłe „niewiniątka”– przygotowując się na majową „rzeź”, kiedy będziecie przeglądać różne opracowania czy streszczenia, zatrzymajcie się przez chwilę na antyku czy renesansie i poczytajcie o stoickim spokoju, bo jest to chyba najlepsza droga do sukcesu i oszczędzenia sobie maturalnej „nerwówki”, która przy przedawkowaniu może powodować działania niepożądane
Luiza Ch.